Category Archives: Biskupia

Filozofujący matematyk światowej sławy

W dobiegającym właśnie końca 2013 roku historycy nauki i matematycy wspominali 150 rocznicę urodzin jednego z najwybitniejszych polskich matematyków – Stanisława Zaremby. Oficjalne życiorysy mówią, że urodził się on 3 października 1863 r. w Romanówce, co ciekawe do dziś nie udało się odnaleźć żadnych dokumentów potwierdzających tę informację. Dość jednak dla nas wspomnieć, że sam Zaremba podawał tę datę, więc przyjmijmy, że mieliśmy do czynienia z okrągłą rocznicą.

Stanisław Zaremba (1863-1942)

Stanisław Zaremba związał się z Krakowem wówczas, gdy był już znanym i uznanym matematykiem. Studiował najpierw w Petersburgu, a następnie w Paryżu, gdzie uzyskał doktorat z matematyki w roku 1889. Pracował następnie w szkołach francuskich, do czasu, gdy w 1900 powołany został na Uniwersytet Jagielloński do Krakowa. Od tego momentu życie Zaremby związało się na trwale z Krakowem. (Bliższe informacje biograficzne możecie znaleźć np. tutaj). Zaremba stał się twórcą znanej krakowskiej szkoły matematyki.

Dlaczego poświęcać tutaj uwagę światowej sławy matematykowi? Otóż Zaremba był uczonym, którego można nazwać filozofującym matematykiem. Na pewno dobrze znani są filozofujący fizycy, ale matematycy? Z pewnością można wskazać kilku znanych matematyków, jak choćby Russell i Whitehead, którzy zapisali się na trwale w historii filozofii. Typ refleksji uprawianej przez Zarembę bliższy jest jednak innemu wzorowi, jakim był Henri Poincaré – matematyk, zajmujący się również fizyką i rozwijający swą refleksję na marginesie zainteresowań fizycznych (do podobnej oceny przychyla się również J. Woleński).  Co interesujące, Zaremba – jako jeden z niewielu matematyków – znalazł się nawet na łamach bardzo wybiórczej Encyklopedii Filozofii Polskiej.

Zaremba słynął z dążenia do ścisłości rozumowań matematycznych. Główne jego prace filozoficzne wiążą się z metodologią fizyki i matematyki. Zaremba próbował na swój oryginalny sposób ująć relacje między tymi dwiema dziedzinami. Zainteresowania metodologiczne pchnęły również Zarembę do zainteresowania się teorią względności Alberta Einsteina.

Krakowski matematyk zapisał się w historii jako jeden z krytyków ogólnej teorii względności. Zarzuty stawiane przez Zarembę okazały się w końcu błędne, ale ich odparcie zajęło fizykom kilka lat. Dla nas najważniejsze jest to, że źródłem zarzutów Zaremby były jego przekonania filozoficzne. Przyjmował on bowiem w metodologii fizyki założenia inspirowane mechanicyzmem i specyficznie rozumianym pozytywizmem. Sądził, że wszelkie teorie fizyczne muszą opierać na koncepcjach czasu, przestrzeni i pomiaru zaczerpniętych z mechaniki newtonowskiej. Zaremba jest również interesującym filozofem przyrody, ponieważ jako jeden z pierwszych polskich uczonych zajął się aksjomatyzacją przyrodoznawstwa. W obu kwestiach, tj. stosunku do teorii Einsteina oraz znaczenia aksjomatyzacji fizyki Zaremba polemizował z innym słynnym krakowskim uczonym, astronomem Tadeuszem Banachiewiczem (1882-1954). Zachęcam do zapoznania się z polemicznym artykułem Banachiewicza z roku 1923 pt. Uwagi krytyczne nad rozprawą prof. dr. St. Zaremby: ”Teorja względności wobec faktów stwierdzonych doświadczeniem i spostrzeżeniem„. Trzeba przyznać, że prace Zaremby o teorii względności były najbardziej znanymi w Europie polskimi pracami na ten temat w okresie międzywojennym.

W Krakowie z pobytem Zaremby związać można co najmniej trzy miejsca:

  1. ul. Biskupia 5, gdzie mieszkał na początku XX wieku
  2. ul. Szujskiego 1, gdzie mieszkał około 1910 r.
  3. ul. Żytnia 6, gdzie mieszkał w okresie międzywojennym (niestety budynek już nie istnieje).


Ostatnie z miejsc znajdowało się niegdyś w uroczych przedmieściach, włączonych następnie do Krakowa jako dzielnica Warszawskie. Niestety ta urokliwa okolica została dziś zeszpecona ulicą Opolską wraz z wielką etakadą, w cieniu której znajduje się dziś zaciszna niegdyś ulica Żytnia.

Bibliografię polskich prac Zaremby dostępnych w sieci znajdziecie w katalogu HINT.

Dodaj komentarz

Filed under Biskupia, filozofia nauki, pozytywizm, Szujskiego, XIX wiek, XX wiek, Żytnia

Fenomenolog w Krakowie (Roman Ingarden)

Roman_IngardenDokładnie 120 lat temu urodził się w Krakowie wybitny filozof, najważniejszy przedstawiciel fenomenologii polskiej, najwybitniejszy polski estetyk – Roman Witold Ingarden (1893-1970).

Drogi naukowe wyjątkowego filozofa

Ingarden studiował matematykę i filozofię, najpierw we Lwowie (1911-1912), a następnie w Getyndze (1912-1914, 1915-1916) oraz w Wiedniu (1914-1915) i Fryburgu Br. (1916-1917). Podczas studiów we Fryburgu poznał Edytę Stein, z którą później się zaprzyjaźnił. W roku 1918 obronił doktorat Intuition und Intellekt bei Henri Bergson („Intuicja i intelekt w ujęciu H. Bergsona).

Po powrocie do Polski pracował najpierw jako nauczyciel gimnazjalny (Lublin, Warszawa, Toruń, Lwów), a w 1924 r. habilitował się na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie (rozprawę Essentiale Fragen musiał wydać w Niemczech z powodu braku zainteresowania tą tematyką w Polsce). Posadę na UJK  we Lwowie otrzymał jednak dopiero w roku 1933. W latach trzydziestych Ingarden był już filozofem o międzynarodowej sławie, choć na gruncie polskim był jednym z niewielu przedstawicieli fenomenologii.

Stanisław Ignacy Witkiewicz: Roman Ingarden (1937)

Podczas wyjazdów na stypendia zagraniczne powstało najsłynniejsze dzieło estetyczne Ingardena Das literarische Kunstwerk (O dziele literackim). Trzeba przyznać, że Ignarden wyróżniał się znacząco tematyką zainteresowań i sposobem uprawiania filozofii od przedstawicieli lwowskiej filozofii ukształtowanych w tradycji analitycznej przez K. Twardowskiego.

Warto przypomnieć, że w latach trzydziestych Ingarden nawiązał również interesującą korespondencję filozoficzną ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem (Witkacym).

II wojnę światową (trzy okupacje – dwie sowieckie i jedną niemiecką) przetrwał we Lwowie. W czerwcu 1944 przeniósł się do Pieskowej Skały pod Krakowem, skąd w lutym 1945 r. przybył do Krakowa na UJ na zaproszenie Zygmunta Zawirskiego dziekana Wydziału Filozoficznego. To z tym miastem Ingarden związał się już do końca życia.

W czasie wojny Ingarden napisał swoje opus magnum – obszerną pracę Spór o istnienie świata. To właśnie kwestia ontologii, podjęta w tej pracy zajmowała wyróżnione miejsce w koncepcjach Ingardena. Ontologia rozumiana była przez niego jako nauka o możliwych sposobach istnienia.

Główne dzieło Ingardena cieszyło się powszechną opinią dzieła trudnego. Przytoczmy tu dwie anegdoty odnotowane przez Jana Woleńskiego:

„Ze Sporem o istnienie świata mam w pamięci dwie anegdotki. Gdy powiedziałem M.  Rzepińskiej, że czytam I tom tego dzieła, ostrzegła “Proszę uważać. Nie można tego zrozumieć bez wyższej matematyki.” Opowiadano mi też taką historyjkę. Przyjaciele Adama Podgóreckiego, kupili mu Spór o istnienie świata jako prezent imieninowy. Zaczął czytać i za jakiś czas zwierzył się ofiarodawcom, że zaprzestał lektury. Wyznał, że już początki były trudne, ale potem poddał się całkowicie. Podobno jednak pokazywano w Krakowie pewną kobietę: “Patrzcie, ona przeczytała cały pierwszy tom.” Po lekturze tego dzieła, obie opowieści uznałem za przesadzone. Niemniej jednak, Ingarden nie pisał łatwo. Krążyła opinia, że myślał po niemiecku i przekładał to na polski. Myślę, że krzywdząca. W każdym razie, wykłady Ingardena były jasne i wygłoszone przepiękną polszczyzną.” (Jan Woleński, Roman Ingarden we wspomnieniach).

Powrót do Krakowa i komunistyczne prześladowania

Roman_Ingarden_profilIngarden powrócił do rodzinnego Krakowa w 1946 r. Pokonanie III Rzeszy nie oznaczało jednak wolności dla kultury polskiej. Doświadczył tego na sobie wspominany dziś filozof.

Po wojnie, gdy komuniści przejęli władzę rozpoczęła się bezpardonowa walka z kulturą polską – rodzimą filozofię wypracowaną przez wielu wybitnych filozofów miał wyprzeć marksizm. Nie był to w żadnym razie proces naturalny – marksizm wtłaczany był metodami politycznymi i administracyjnymi. To najczarniejsza karta w dziejach filozofii na ziemiach polskich.

Ingarden wraz ze swoją filozofią okazał się dla komunistycznych aparatczyków szkodliwym elementem obcym ideowo… Rozpoczęły się szykany i prześladowania, których celem stał się sam Ingarden. W latach 1950-1956  nie mógł wykładać na Uniwersytecie, zakazem publikacji objęte zostały również jego prace fenomenologiczne. W roku 1963 musiał udać się na emeryturę, kulisy tego wydarzenia wyglądały jednak następująco:

„W 1962 roku Komitet Uczelniany PZPR na Uniwersytecie Jagiellońskim tak formułował swoje oczekiwania wobec naukowej kadry: przed organizacją partyjną stoją dwa zadania: likwidacja  ośrodka filozofii idealistycznej, którego centrum jest osoba prof. Ingardena, oraz stabilizacja i rozwój ośrodka filozofii marksistowskiej” (Ryszard Terlecki, Profesorowie UJ w aktach UB i SB, WL, Kraków 2002).

To właśnie Ingarden w środowisku krakowskim był jednym z przedstawicieli wolnej myśli. Pamiętajmy, że represje wobec  niezależnej kultury polskiej były niezwykle silne w okresie komunistycznym, a dzięki takim osobom przetrwała filozofia polska!

Przytoczmy tu jeszcze wspomnienia P. Taranczewskiego o Romanie Ingardenie i Józefie Tischnerze ukazujące klimat ówczesnej filozofii krakowskiej:

Ostatecznie [Tischner] zapragnął studiować u Ingardena, bo Ingarden niczego nie wpajał, stawiał problemy. Autorytety eklezjalne widziały to niechętnie, sprawa w końcu oparła się o arcybiskupa Baziaka. Okazało się, że arcybiskup pamiętał Romana Ingardena ze Lwowa i cenił profesora, nie robił więc najmniejszych trudności. „Dopiero Ingarden dał mi metodę.” […]

Stopniowo odkrywałem, że Tischner nie podziela poglądów Ingardena na fenomenologię Husserla. Ingardena interesowały ontologiczne konsekwencje redukcji transcendentalnej, Józka obchodził człowiek. Trzymałem się Ingardena, który dawał mi poczucie intelektualnego bezpieczeństwa i wolna myśl Józka niepokoiła mnie. O Ingardenie myślałem wówczas jak wyznawca, nie jak filozof. Wolna myśl i wolność wewnętrzna Józka niepokoiła także innych. (P. Taranczewski, „Potrójny ton”, Tygodnik Powszechny).

Krakowskie miejsca związane z Ingardenem

W okresie powojennym (od 30 maja 1946 r.) Ingarden mieszkał w Krakowie przy ul. Biskupiej 14.

Warto wspomnieć również, że Ingarden doczekał się również w Krakowie swojej ulicy.

Ingarden w warowni wołyńskich sierot

Jako ciekawostkę warto przytoczyć tu mało znany epizod związany z wojennymi losami Ingardena. Znalazł się bowiem w czerwcu roku 1944 w Pieskowej Skale, gdzie na zamku zorganizowano przytułek dla sierot ocalałych z rzezi wołyńskiej. Żona prof. Ingardena pełniła obowiązki lekarza, a on próbował pomagać przy ośrodku a z drugiej strony próbował również kontynuować swe prace. O tej interesującej historii można przeczytać w artykule Anny Szcuckiej „Warownia wołyńskich sierot„. W lutym 1945 r. Ingarden przeniósł się do Krakowa, z którym związał swe powojenne losy.

Warto obejrzeć w sieci:

Prof. W. Stróżewski o Romanie Ingardenie (3 części)

I jeszcze dla chętnych kilka wybranych fragmentów wypowiedzi Stróżewskiego w fabularyzowanej oprawie: „Spór o istnienie świata” – trailer

Warto zobaczyć również wspomnienia o relacjach R. Ingardena i K. Wojtyły:

Czytelnia

Dodaj komentarz

Filed under Biskupia, estetyka, fenomenologia, XX wiek